Moje życie to kapelusze!
- 21 marca 2019
- Moda numer 3: Marzec 2019
PRO: Moniko, powiedz mi kim właściwe jest modystka? Czym się zajmuje?
Monika Ciesiełkiewicz:- Modystka to bardzo specyficzny zawód. Modystka to ktoś pomiędzy projektantem a psychologiem. Osoba, która nie tylko zaprojektuje Ci kapelusz dopasowany do kształtu twarzy, stroju, okazji, osobowości a później własnymi rękami go wykona. W ten sposób zostajesz właścicielką lub właścicielem nakrycia głowy, które jest częścią Ciebie – jak ręka czy noga. A na dodatek ma magiczne działanie: jeśli chcesz się wyróżnić – to gwarantuję, że twoje nakrycie głowy przyciągnie wzrok. Jeśli zaś chcesz „zniknąć” – to modystka zaprojektuje coś, co sprawia że stajesz się niezauważalna.
PRO: Jak zaczęła się Twoja przygoda z projektowaniem kapeluszy? Gdzie się uczyłaś zawodu? Czy istnieją jakieś specjalne szkoły kształcące w tym kierunku?
MC:- Kiedy miałam 15 lat i zastanawiałam się jaką szkołę średnią wybrać, mama zaprowadziła mnie do modystki i od tego momentu wiedziałam już co chcę robić! Pióra, woalki, koraliki – czułam się jak Alicja w krainie czarów! Dopiero jednak 25 lat później zobaczyłam jak wygląda kapeluszowy raj: Studio Philipa Treacy!
Dziś w Polsce niestety nie ma już szkół w których można uczyć się tego zawodu. Dlatego często zdarza mi się prowadzić zajęcia w szkołach projektowania ubioru. Organizuję też specjalne kursy dla osób, które chciałyby doskonalić swoje umiejętności w zakresie tworzenia kapeluszy. Mam szczęście pracować u człowieka który sprawił, że nakrycia głowy z powrotem wróciły na czerwony dywan. Philip Treacy – projektant legenda – najlepszy projektant kapeluszy na świecie. To właśnie on sprawił, że kobiety przestały myśleć stereotypowo o kapeluszach. Jego słynne kapelusze noszą Lady Gaga, Sarah Parker, Demi Moore, Boy George I wiele innych gwiazd! Zaprzeczają one więc temu, że kapelusz jest staroświecki i postarza – no bo kto jak kto to, ale Gaga specjalnie staroświecka nie jest.
PRO: Jak to się więc stało, że trafiłaś do zespołu Philipa Treacy? Przecież to z pewnością nie było łatwe!
MC:-Przez wiele lat oddałabym wiele, aby spędzić chociaż jeden dzień w pracowni Philipa Treacy, teraz od kilku lat pracuję z nim codziennie. Pięć lat temu trafiłam do Londynu. Po angielsku umiałam się przedstawić i chyba nawet nie do końca wiedziałam jak się mówi kapelusz. Oczywiście wiedziałam kim jest Philip Treacy, zdawałam sobie sprawę, że tworzy dla rodziny królewskiej, ale myśl o pracy u niego była dla mnie równie realna jak lot na księżyc. Dla modystek Londyn to kapeluszowy raj, więc gdzie pracować jak nie tutaj? O tym, że i w kapeluszowym raju przeciętny urzędnik nie wie, kto to jest Milliner (modystka), przekonałam się już na początku przy nadawaniu angielskiego numeru NIP. Gdy pani zapytała mnie o zawód a ja odpowiedziałam niezwykle prawidłowo MILLINER. Pani zapisała ze zdziwioną miną a następnie padło pytanie jakiej pracy szukam, odpowiedziałam więc to samo. Pani tym razem już spojrzała na mnie tak jak bym co najmniej ociekła z szpitala psychiatrycznego, po czym ja spojrzałam na to co pani ze zdziwiona miną zapisuje i… oczywiście pani zapisała MILLIONAIRE… i już zrozumiałam jej zdziwienie.
W związku z tym, że moja znajomość angielskiego nie była nawet wystarczająca by znaleźć pracę sprzątaczki, postanowiłam napisać (trochę dla zabawy) do Philipa Treacy – w końcu do odważnych świat należy! Przy pomocy znajomych napisałam parę słów o mnie, nie ukrywając, że nie mówię po angielsku ale obiecuje że będę się uczyć, dodałam do tego kilka zdjęć moich prac i wysłałam. Odpowiedź otrzymałam niezwykle szybko z adnotacja że moje prace zachwycają i że proszą o CV. Po paru dniach udało mi się z pomocą „całego świata” napisać po angielsku moje CV. Zostałam zaproszona na rozmowę, na której właściwie nic nie rozumiałam ale jakimś cudem przyjęto mnie na 3 miesiące na okres próbny. Okazało się, że z Philipem pracuje tylko kilka osób, w tym tez jedna Polka wiec odetchnęłam z ulgą, bo przecież w razie czego będę mogła liczyć na pomoc językową! Moja radość nie trwała jednak długo, bo dowiedziałam się, że mam tydzień aby nauczyć się wszystkiego od odchodzącej z pracy Japonki – nie było więc lekko! Mieszkanka Kraju Kwitnącej Wiśni zostawiła mi co prawda notatki do nauki, ale były one spisane po… japońsku.
Po okresie próbnym usłyszałam że są zadowoleni i chcą żebym została. I tak już od prawie pięciu lat pracuję u boku największego z największych jako jedna z czterech modystek. Philip jest wyjątkowym projektantem i wyjątkowym człowiekiem. Pierwszy raz w życiu spotkałam kogoś z taka pasją. Kogoś kto odniósł tak wielki sukces, a każdego dnia pracuje z nami przy jednym stole, każdego dnia jest wcześniej i wychodzi później. Kogoś kto pyta jak się czuje twoja mama a przed świętami jeździ z tobą w wesołym miasteczku na karuzeli!
PRO: O plusach pracy u Philipa Treacy już wiemy. Jakie są jednak minusy pracy w branży fashion? Jak radzisz sobie z presją klientów, czasu, itd.?
MC:- Oczywiście praca w modzie na najwyższym poziomie to nie tylko przyjemności, to niestety poświęcenie życia prywatnego, spotkań ze znajomymi, czy egzotycznych wakacji.
Najbardziej gorący czas dla nas to wyścigi konne ROYAL ASCOT, śluby w rodzinie królewskiej pokazy mody np. London Fashion Week. Dla nas to czas w którym zdarzało mi się pracować przez 30 godzin bez snu, nie wychodząc ze studia. To czas stresu, obolałych dłoni, czas w którym masz ochotę to wszystko rzucić… ale to też czas ogromnej satysfakcji, kiedy następnego dnia w gazetach na całym świecie możesz zobaczyć kapelusze przy których jeszcze wczoraj dodawałaś ostatni element. Kapelusze, które nawet jeśli nie są oznaczone twoją metką, to jednak z pewnością są naznaczone z twoim DNA. To są rzeczywiście minusy pracy w najlepszej pracowni kapeluszy na świecie. Jednak z drugiej strony, w tym miejscu nie tylko ciągle pracuję i uczę się ale mam tez przyjemność poznać osobiście wielu wspaniałych ludzi takich jak: Kate Busch, Tina Turner, Lady Gaga, królowę Szwecji i wielu innych.
PRO: A co poza pracą?
MC:-Poza pracą moja pasja – kapelusze! Czasami zdarza mi się pracować dla potrzeb filmów, czasem dla klientek, które kochają kapelusze. Sporo czasu poświęcam też prowadząc szkolenia. Już wkrótce jednak będzie można zobaczyć moją własną kolekcję kapeluszy sygnowaną marką MARIA MONICA. Moje życie to kapelusze!
Modelki: Esther Wunmi Ade, Magdalena Filipowska, fotografowie: Adrian Perliski, Voiteck Nowak
Kliknij w środek okładki, by przeczytać całość bezpłatnie.
Zobacz
Pobierz PDF
- Presspekt: skład gazet, druk gazet
- Warszawa, Polska: skład DTP gazet i czasopism
- Własna Gazeta – Skład Gazet
- Własna Gazeta – Druk Gazet
- Własna Gazeta – kompleksowe tworzenie gazet
- Własna Gazeta – skład czasopism
- Drukarnia Gazet: Mazowieckie / Polska
- Skład Czasopism
- DM: druk gazet
- DM: druk na papierze gazetowym
- DM: drukarnia gazet
- WG: własna gazeta wyborcza
- druk gazety cennik (wg)
- Skład gazety za darmo (wg)
- Skład tekstu cennik (wg)
- Skład gazety cennik (wg)
- DM: drukarnia gazet Łódź
- DM: drukarnia gazet Poznań
- DM: drukarnia gazet Wrocław
- DM: drukarnia gazet Włocławek