Koronawirus – i co dalej?
- 18 maja 2020
- Aktualności Biznes extra Finanse
Rząd Wielkiej Brytanii przeznacza ogromne pieniądze na pomoc biznesom i pracownikom. Jednak rzad nie ma swoich własnych pieniędzy. Musi albo się zadłużyć, albo po prostu ”dodrukować” pieniądze bez pokrycia. To zwiastuje, ze najprawdopodobniej możemy się spodziewać wyższych podatków i inflacji. Większe koszty dla przedsiębiorców to kolejne zwolnienia. Brak pracy i wyższe ceny za żywność, media czy podstawowe produkty oznacza, ze więcej osób będzie ostrożnych z wydatkami, będą oszczędzać. A to znowu oznacza spadek przychodów dla firm, co spowoduje kolejne ciecia i zwolnienia… To nie wróży nic dobrego.
Będzie dobrze, czy źle?
Rząd Wielkiej Brytanii przygotował i wprowadził w życie bardzo hojne programy pomocowe. Dopłaty do wypłat dla oddelegowanych (furlough) pracowników, dopłaty dla osób samozatrudnionych, podniesienie kwot zasiłków, zniesienie restrykcji dotyczących godzin pracy w zasiłkach, podniesienie limitu czynszowego, pożyczki dla firm bez personalnych gwarancji, bezpośrednie dopłaty dla firm posiadających lokale i wiele więcej. Firmy oraz pracodawcy otrzymujący zastrzyk gotówki nie będą spieszyć się ze zwolnieniami, szczególnie bardziej wykwalifikowanych pracowników, gdyż ponowne wyszkolenie personelu wiąże się z kosztami. Mając dostępne dodatkowe środki finansowe niektóre firmy zaczną inwestować, szukać nowych rynków zbytu, zmieniać profil działalności i dostosowywać się do nowych warunków. To oznacza wzrost popytu i zapotrzebowania na nowe usługi, które w kolejności dostarczą inni przedsiębiorcy. Zmniejszenie niepewności, wzrost optymizmu co do przyszłej sytuacji, czy wręcz oddalenie widma krachu powoduje, ze firmy mogą chętniej wydawać pieniądze zamiast tylko ciąć koszta. Sporo firm już zainwestowało w software pozwalający na zdalna prace, nowe formy reklamy w internecie. Sprzedawcy rozszerzyli swoja działalność na sprzedaż internetowa. Rozwijają się nowe usługi i wzrasta zapotrzebowanie na pracowników w takich firmach. Wzrosło tez zapotrzebowanie na pracowników także w tradycyjnych zawodach, w magazynach, w firmach dostawczych – kierowcy, w ochronie czy opiece zdrowotnej. Zniesienie restrykcji w poruszaniu się, w spotykaniu w większych grupach powinno spowodować ożywienie gospodarcze. Osoby ”zmęczone” kwarantanną, gdy tylko będą mogły wyjść i swobodnie zacząć spotykać się ze znajomymi znów zapełnią restauracje, kafejki i puby – tak wieszcza eksperci, którzy przewidują szybkie odbicie się gospodarcze. Świat gospodarczy wróci wiec do normy, jak szybko to się jeszcze okaże – takie wnioski można wyciągnąć z powyższych przekazów.
Czy może jednak scenariusz pośredni
Ludzkość zmierzyła się z wieloma kryzysami, mniejszymi i większymi, lokalnymi i ogólnoświatowymi. Krach bankowy w 2008 roku, embargo na sprzedaż ropy w latach 70-tych, czy wielki kryzys w Stanach Zjednoczonych przed wojna,. Ten kryzys jest jednak inny, gwałtowny i o zasięgu ogólnoświatowych. Nigdy w historii nie spotkaliśmy się z taką sytuacją by na całej planecie niemalże jednocześnie tyle osób było poddanych izolacji. W globalnej wiosce, gdzie gospodarki są tak ze sobą połączone jednocześnie doświadczamy i kryzysu popytowego (konsumenci nie dokonują zakupów) jak i podażowego (problemy z produkcja i dostarczeniem towarów na rynek), a wszystko działo się tak szybko i gwałtownie, ze ciężko to porównywać do wcześniejszych kryzysów gospodarczych.
Na pewno świat bardzo zmieni się po tej pandemii. Ten kryzys przyspieszył pewne procesy, które eksperci zauważali już od lat. Na przykład automatyzacja pracy, czy praca zdalna z domu. Technologia już od lat pozwalała na znaczna redukcje kosztów, nie była jednak wdrażana tak szybko. Głównie ze względu na przyzwyczajenia ludzi. Od zawsze spotykaliśmy się w biurze i rozmawialiśmy o sprawach firmowych przy kawie. Tak długo, jak w ten sposób myślał właściciel firmy usługowej, utrzymywał koszty biura i standardem było to, ze pracownicy stawiali się w pracy o 9 rano. Izolacja spowodowała, ze wiele firm, nie miało wyjścia i zmieniło rodzaj pracy na zdalna. Spotkania odbywają się online. Wiele firm zauważyło, ze wydajność pracowników wcale nie spadła, a dodatkowo zachęcająca jest perspektywa obniżenia kosztów.
Jeszcze jest za wcześnie by stwierdzić, czy scenariusze pesymistyczne, czy raczej optymistyczne będą przeważać po tym kryzysie. Na pewno jednak wszystkie poprzednie kryzysy wskazują na to, ze w ciężkich czasach zawsze są ”wygrani” i ”przegrani”. Zmiana systemowa w Polsce w 1989 roku dla wielu była ogromna szansa, dla innych tragedia. Myślę, ze tutaj będzie podobnie i w skali globalnej jak i w skali lokalnej.
Kraje o wysokich kosztach mogą ucierpieć gdy działalność usługową przeniesie się do tańszych krajów, gdzie koszty wypłat pracowników będą mniejsze. Ale stanowi to szanse dla osób pracujących w takich krajach.
Droższe miasta, takie jak Londyn mogą zauważyć odpływ ludności do miast tańszych. Po co mieszkać w Londynie, jeśli można wykonywać prace dla tej samej firmy zdalnie z niewielkiego miasta w północnej Anglii i zaoszczędzić na kosztach zakupu domu. Wzrost cen nieruchomości w drogich miastach może wyhamować, natomiast miasta tańsze mogą dzięki temu odżyć, także dzięki wydatkom lokalnym tych osób, które normalnie przeniosłyby się za praca do miejsc droższych.
Także lokalnie, na szczeblu indywidualnym, niektórzy straca dobrze płatne prace i zostaną zastąpieni tańszymi zdalnymi pracownikami, ale z drugiej strony uzyskają dostęp do globalnego rynku pracy. Pracownicy w zawodach tradycyjnych w takim miejscach jak Londyn mogą cieszyć się perspektywą tańszego mieszkania, natomiast stratni mogą być właściciele mieszkań na wynajem w takich miastach.
Scenariusz pośredni wydaje mi się najbardziej prawdopodobny. Na pewno wysokie bezrobocie spowoduje przejściowe problemy. Dofinansowania rządowe mogą w znacznej mierze nie trafić jednak do najbardziej potrzebujących, ale np. do firm, które zdecydują się zainwestować w lepsze, automatyczne oprogramowanie, maszyny, przez co zmniejszy się zapotrzebowanie na pracowników niewykwalifikowanych, ale zwiększy zapotrzebowanie na np. Informatyków. Większa sprzedaż online to zmniejszenie zapotrzebowania na tradycyjne zawody – sprzedawców, czy sprzątaczki w sklepach, ale zwiększy zapotrzebowanie na pracowników obsługujących logistykę, systemy informatyczne na platformach internetowych. Usługi obsługi klienta przeniesione do internetu mogą oznaczać, ze zacznie zatrudniać się osoby w tańszych krajach – straca pracownicy tutaj, ale np. Polacy, którzy chcieliby przenieść się do Polski a pracować dla brytyjskiego pracodawcy mogą wiele zyskać.
Musimy się przygotować – co robić
Nadchodzą czasy ogromnych zmian. Pandemia ogromnie przyspieszyła pewne procesy, które już było widać na horyzoncie. Świat się zmieni, co do tego nie mam wątpliwości.
Już dziś trzeba zastanawiać się co będziemy robić w przyszłości, gdzie będziemy chcieli mieszkać, jak pracować. Pracownicy, którym udało się zaoszczędzić czas ze względu na prace z domu, czy bycie oddelegowanymi powinni już teraz myśleć o podniesieniu swoich kwalifikacji. Dodatkowe kursy, nabycie nowych umiejętności, czy nauka nowego języka. To wszystko pomoże by znaleźć prace np. w niszowym, potrzebnym zawodzie.
Właściciele firm powinni zastanowić się czy ich działalność może być oparta np. o sprzedaż w internecie, czy mogą rozszerzyć swoja działalność. Są oczywiście takie rodzaje działalności, które długo jeszcze będą działać w tradycyjnym formacie, np. działalność budowlana czy remontowa. To oczywiste, ze remont trzeba wykonać na miejscu. Ale nawet takie firmy powinny zastanowić się jak odnaleźć się w nowej rzeczywistości. Reklamy w gazecie mogą odejść w zapomnienie wraz z zmniejszeniem się liczby czytelników tradycyjnej prasy. Może więc należy zacząć się reklamować w internecie, a specjalistę do poprowadzenia ciągłej kampanii reklamowej i przypilnowania rezultatów zatrudnić w kraju po przeciwnej stronie planety?
Czas pokaże które scenariusze zrealizują się wcześniej, które później, które wcale. Na pewno wiele nas jeszcze zaskoczy. Nie skupiajmy się na tym by za wszelka cenę utrzymać wszystko jak było, bo to może się nie udać, a raczej rozglądajmy się za nowymi szansami. W tych nowych realiach trzeba będzie umieć się szybko dostosowywać, szybko odpowiadać na trendy, zmieniać pracę czy profil działalności bez zastanowienia gdy zajdzie taka konieczność, ale tez umieć być spokojnym i podejmować racjonalne decyzje bez paniki. To ciężka sztuka, ale Ci którzy wyjdą z tego kryzysu obronną ręką będą już na drodze do bardzo dużych sukcesów. I oby tak było Dużo siły, wytrwałości i głowa do góry Tego Wszystkim Wam z całego serca życzę

Kliknij w środek okładki, by przeczytać całość bezpłatnie.
Zobacz
Pobierz PDF
- Presspekt: skład gazet, druk gazet
- Warszawa, Polska: skład DTP gazet i czasopism
- Własna Gazeta – Skład Gazet
- Własna Gazeta – Druk Gazet
- Własna Gazeta – kompleksowe tworzenie gazet
- Własna Gazeta – skład czasopism
- Drukarnia Gazet: Mazowieckie / Polska
- Skład Czasopism
- DM: druk gazet
- DM: druk na papierze gazetowym
- DM: drukarnia gazet
- WG: własna gazeta wyborcza
- druk gazety cennik (wg)
- Skład gazety za darmo (wg)
- Skład tekstu cennik (wg)
- Skład gazety cennik (wg)
- DM: drukarnia gazet Łódź
- DM: drukarnia gazet Poznań
- DM: drukarnia gazet Wrocław
- DM: drukarnia gazet Włocławek